Dobry scenariusz, genialna gra aktorska - nie tylko Andrzeja Grabowskiego - bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Małgorzata Kożuchowska, nawet zaakceptowałem Zbigniewa Zamachowskiego, a Bartłomiej Topa - jego wręcz ubóstwiam.
Świetne dialogi - żałuję, że nie mam zbyt dobrej pamięci, żeby je zapamiętać. Część z nich z powodzeniem można by wykorzystać w normalnym, codziennym życiu. (Zaraz... jak to było... Kiedy stary Kosela uczył się Angielskiego "My name is Maniek... zaraz.... gdzieś to tu miałem... A! My name is Maniek Kosela")
Kiedy film wszedł na ekrany, właśnie kiepskie recenzje odwiodły mnie od pójścia do kina. Później zapomniałem, a dzisiaj z przyjemnością obejrzałem sobie ten film na TVN, bez żadnych uprzedzeń, czy sugestii. Nie wiedziałem, o czym ten film będzie, nastawiałem się na umiarkowanie śmieszną komedyjkę, a tu proszę: kawał dobrego humoru w genialnym wykonaniu.
Rzadko się zdarza, że podczas reklam czekam z dużą niecierpliwością na dalszy ciąg. Dzisiaj wręcz nie mogłem wysiedzieć....
Sceptykom współczuję poczucia humoru...